"WAŻY SIĘ LOS BRANŻY" - Puls Biznesu Nr 33
O problemach przedsiębiorców wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe z tzw. ryczałtami pisalismy już wiele razy. W dużym skrócie: chodzi o to, że Sąd Najwyższy (SN), rozpatrując pytanie sądu niższej instancji w związku ze sprawą wytoczoną pracodawcy przez kierowcę, uznał, że pracownikowi firmy transportowej należy się zwrot kosztów hotelu, w którym nocował podczas zagranicznej podróży służbowej. Z tym zastrzeżeniem, że sypialna kabina ciężarówki hotelem nie jest. Zdaniem sądu, umożliwienie kierowcy spania w kabinie samochodu, "gdzie nie było stałej temperatury czy urządzeń sanitarnych, tego kryterium nie spełnia, gdyż nie są to warunki właściwe dla wypoczynku, po którym kierowca byłby zdolny do kontynuowania podróży".
Kosztowny precedens
Powstał precedens, który już wywołał lawinę roszczeń. Ogromna większość kierowców ciężarówek, wykonujących przewozy międzynarodowe sypia przecież w kabinach pojazdów.
- Trudno oszacować, ile spraw jest w sądach. Koledzy z Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników donoszą, że w trójmiejskich sądach juz połowa pracowniczych spraw dotyczy ryczałtów za nocleg - mówi Maciej Wroński, szef Związku Pracodawców, Transport i Logistyka Polska(TLP).
A pozwów przeciwko pracodawcom będzie więcej. Suma roszczeń może sięgnąć nawet 2-2,5 mld zł. Przewoźników irytuje nie sama konieczność wypłaty zaległych ryczałtów. Chodzi o brak przekonania co do konieczności ich wypłaty. Orzeczenie sędziów SN z 2014 r. zostało już skrytykowane przez wiele firm i środowisk, a jego nielogiczność i brak konsekwencjiwielokrotnie udowodnione. Niestety nadal ma ono realny wpływ na rzeczywistość.
- Sąd Najwyższy uznał, że kierowcy mogą się ubiegać o zwrot zaległych ryczałtów do 3 lat wstecz. Oznacza to kwoty rzędu 50-80 tys. zł dla jednego kierowcy. Jesli wszyscy kierowcy w firmie zatrudniającej ich 150, zdecydowaliby się na złożenie pozwów i wygraliby sprawy, firma ta musiałaby wypłacić odszkodowanie w wysokości 7,5 mln zł i to licząc według najniższych stawek. Dla branży oznacza to wypłatę odszkodowań na poziomie 2 mld zł, co jest jednoznaczne z upadkiem transportu międzynarodowego w Polsce - mówi Andrzej Szymański, dyrektor zarządzający spółki Dartom.
Paweł Trębicki, dyrektor generalny Raben Transport, dodaje, że roszczenia kierowców z tego tytułu pojawiały się już nawet przed wyrokiem SN z 12 czerwca 2014 r. - Ich skala była jednak niewielka, a sądy rozpatrywały sprawy indywidualnie, weryfikując każdorazowo regulaminy w przedsiębiorstwach oraz rzeczywiste standardy kabin. Niestety, po fatalnej dla polskiego transprtu dacie, wiele kancelarii "złapało wiatr w żagle". W każdej mozliwej formie - również prowadząc aktywna akwizycję na parkingach, zachęcając kierowców do składania pozwów - jeśli nie przeciw obecnemu, to chociaż przeciw byłemu pracodawcy. Przekonują, iż wyrok SN gwarantuje wygraną i minimalizują zaangażowanie samego kierowcy. Wystarczają podstawowe informacje o okresie zatrudnienia oraz pełnomocnictwo. W efekcie sądy zalewane są wyglądającymi identycznie pozwami. Jeszcze kilka miesięcy temu problemem były szczególnie dotknięte określone regiony Polski i większe firmy transportowe. Dzisiaj nie ma już wyjątków - opowiada Paweł Trębicki.
Przed trybunał
Konieczność wypłaty tych świadczeń może spowodować masową upadłość przedsiębiorstw wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe. To zagrożenie zbiegło sie w czasie z innymi groźnymi w skutkach zdarzeniami - kryzysem w przewozach na rynki wschodnie ( w ostatnim okresie) wprowadzeniem w Niemczech ustawy o płacy minimalnej także dla polskich kierowców. Konsekwencją może być praktyczna likwidacja polskiej branży transportu drogowego i setek tysięcy miejsc pracy. Dlatego TLP zlecił Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka opracowanie raportu regulacyjnego w tej sprawie. - Raport ten został opublikowany w listopadzie 2014 r. Z dokonanej w nim analizy prawa wyłoniły się poważne wątpliwości dotyczące zgodności z Konstytucją przepisów, na których podstawie Sa Najwyższy przyjął uchwałę w sprawie ryczałtów. Dlatego TLP upowazniła kancelarię do opracowania i złożenia wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o kotrolę tych przepisów oraz do reprezentowania TLP w postępowaniu. Wniosek został złożony 10 lutego 2015 r. - mówi Maciej Wroński.
Przepisy budzą także wątpliwości Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD). - Chcemy precyzyjnych uregulowań, które spowodują, że pracownicy nie będą ponosić negatywnych konsekwencji wadliwie sformułowanych przepisów - zaznacza Piotr Mikiel z Departamentu Transportu ZMPD.